Certyfikat Kanban Coaching Professional (KCP) to przystanek na ścieżce rozwojowej kanbaniarza ze stajni Kanban University. To ZTCW (Z tego co wiem) pierwsza organizacja z kanbanem w nazwie która szeroko wyszła z ofertą szkoleniową i certyfikacyjną z metody kanban. ProKanban pojawił się sporo później.
I właśnie wychowankiem Kanban University jestem ja. A moje pierwsze szkolenie miałem u niezastąpionego Radka Orszewskiego (był wrzesień 2021 roku, więc już kawałek czasu minął).
Nie ukrywam, że kanban przemawia do mnie swoimi pryncypiami, praktykami, oraz ogólnie – podejściem do maksymalizowania wartości poprzez maksymalizację przepływu.
Jak nie ma Outputów, to nie ma Outcome’ów 😉 To trochę nawiązanie do pokutującego wciąż u wielu osób i w wielu organizacjach podejśca “zróbmy raz, a dobrze”. Tylko szkopuł w tym, że nie zawsze uda się to zrobić nawet tak po prostu. O tym, żeby było dobrze nawet nie wspominam 😉
Ścieżka Kanban Management Professional (KSD)
KSD & KSI
Jak już jesteśmy przy rysie historycznym, to po pierwszym szkoleniu Kanban System Design (KSD) dość szybko przyszedł czas na drugie szkolenie – Kanban System Improvements (KSI). Wówczas (A.D. 2021) ukończenie łącznie tych dwóch szkoleń zapewniało certyfikat KMP – Kanban Management Professional. Więc zostałem KMP niejako automatycznie. LinkedIn lubi to.
Dziś (Ad 2025) drugim szkoleniem oprócz KSD (zamiast KSI) koniecznym (acz niewystarczającym) do otrzymania certyfikatu jest Kanban for Design and Innovation.
KSD to fajne szkolenie na początek, dla zrozumienia założeń, pryncypiów i praktyk, a także przećwiczenia wszystkiego na żywym organizmie (w symulacji oczywiście). Fajnie wprowadza w świat kanbana, uczy pojęć i korzystania z narzędzi.
KSI to jego naturalna kontynuacja. I tak jak KSD skupia się raczej (raczej!) na poziomie pojedynczego zespołu – to KSI wychodzi szerzej.
Szerzej i wyżej, wchodząc na poziom brzydkiego słowa na S – skalowania. Na szczęście skalowanie w wydaniu kanbanowym jest o tyle sensowne, że nie odrzuca, a nawet ma sens 😀 do dziś rezonuje we mnie hasło “rób więcej kanbanu” 😉
Spiesz się powoli
Z perspektywy czasu i tego co z nich wyciągnąłem – to dwa szkolenia które warto zrobić w perspektywie 3-6 miesięcy, jedno po drugim.
Dlaczego nie od razu? Ano dlatego, żeby wiedza z KSD mogła “siąść”, żeby zaaplikować pewne bodźce i rozwiązania w praktyce i żeby pojawiły się pytania. Pytania, na które jest w stanie odpowiedzieć właśnie szkolenie KSI.
Zbyt szybkie “zaliczenie” tych dwóch szkoleń (np. tydzień po tygodniu, czy miesiąc po miesiącu) jest według mnie nieefektywne. Bo głowa nie zdąży “przerobić” bodźców. To coś jak z treningiem (np biegowym ^^). Trenerzy powtarzają, że poprawa wydolności organizmu dzieje się nie NA treningu, ale PO treningu – jeśli organizm ma szansę wypocząć i bodziec zregenerować.
Jeśli takiego czasu brak – część/całość energii włożonej w trening idzie na marne.
Zatem po dwóch świetnych szkoleniach (i automatycznym otrzymaniu certyfikatu KMP) rozpocząłem moją drogę ustrukturyzowanego kanbaniarza. Zarówno pod kątem aplikowania wiedzy w życiu, jak i propagatora tej metody – szkoląc. (ale to temat na osobny wpis 🙂 ).
Ścieżka Kanban Coaching Professional (KCP)
Natpomiast ponieważ apetyt rośnie w miarę jedzenia, po jakimś czasie pojawiła się na horyzoncie możliwość udziału w kolejnym szkoleniu ze stajni Kanban University – a mianowicie Kanban Maturity Model (czyli KMM).
Czyli wiosna 2023 i KMM na pierwszy ogień.
Nie ukrywam, że to szkolenie, zwłaszcza w połączeniu z wiedzą i doświadczeniem które zdoby(wa)łem w międzyczasie okazało się strzałem w dziesiątkę.
Serio, KMM to był game changer, szkolenie które bardzo fajnie poukładało mi pewne rzeczy związane z nomen omen – dojrzałością organizacyjną 😀
Natomiast trzeba nadmienić, że jest to szkolenie, w którym jest mniej o kanbanie, przynajmniej z perspektywy standardowego “użytkownika” kanbana (sorry Radek 😉). Natomiast ja je postrzegam jako to szkolenie z przeprowadzania zmiany organizacyjnej przy użyciu praktyk kanbanowych. I to jest jak najbardziej w porządku.
To, co jest w nim świetne (między innymi), to fakt, że koncept dojrzałości organizacyjnej (i idącymi za nią róznicami w podejściu do zmiany) można rozciągnąć także na koncept zespołu, ale i jednostek. Choc to też materiał na osobny wpis 😉
A potem, zima 2024 – KC.
KC – czyli Kanban Coaching. Na początku istnienia tego szkolenia było trochę zamieszania z nazwą, która wprowadzała w błąd, ale ostatecznie, w 2023 – szkolenie Kanban Coaching i certyfikat Kanban Coaching Professional zyskały należyte rozróżnienie.
Kanban Coaching z miejsca wskoczyło do topki moich ulubionych i najbardziej wartościowych szkoleń w jakich uczestniczyłem.
I ponownie – to szkolenie jest jeszcze mniej o kanbanie (co nie jest jego wadą!), a jeszcze głębiej wchodzi w tematy zmian organizacyjnych. Jest bardzo gęste, świetnie łączy się z KMM (na którym nie ukrywajmy – mocno się opiera), ale wprowadza szeroko pojęte podejście do planowania zmian, ich wdrażania, zmniejszania oporu, oraz ugruntowywania zmian już wprowadzonych.
To szkolenie nie nauczy Cię, jak zbudować zaawanasowaną tablicę, która będzie zawierała różne typy limitów pracy w toku. Na tym etapie pewnie już wiesz, że to “case specific”. Za to nauczy Cię i da dodatkowe argumenty w dyskusji, jak podejść do tego, żeby w organizacji w ogóle mieć możliwość wprowadzania kanbana, da do ręki fajne argumenty i rozszerzy narzędziownik wpływania na innych.
Jednym zdaniem – to szkolenie z perswazji oraz zarządania zmianą 😁 I jest MEGA!
Dobra dobra, ale co z tym certyfikatem?
No właśnie, certyfikat. Początkowo (do czerwca 2023) certyfikat KCP (analogicznie jak KMP) otrzymywał automatycznie uczestnik, który ukończył oba szkolenia – KMM oraz KC.
Natomiast później zmieniły się zasady – i oprócz warunku ukończenia obu szkoleń – pojawił się egzamin (którego osoby otrzymujące cetryfikat KCP PRZED tymi zmianami nie musiały zdawać). Egzamin oczywiście płatny 😉.
Tutaj ciekawostka – w przeciwieństwie do Scrum.org, gdzie płatne jest osobno każde podejście do egzaminu, Kanban University podchodzi do tego trochę inaczej. Samo podejście do egazminu jest bezpłane. Za to następnie – w przypadku uzyskania pozytywego wyniku egzaminu – w celu “odblokowania” osiągnięcia do pochwalenia się na LinkedIn – trzeba uiścić opłatę aktywacyjną. Za to w przypadku negatywnego wyniku – trzeba odczekać 10 dni przed kolejną próbą.
Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to po wprowadzeniu egzaminu początkowa opłata za certyfikat była na poziomie 250 USD. Natomiast od 1 stycznia 2024 wzrosła ona do 500 USD.
A że ja mój certyfikat zda(wa)łem w 2025, to dotyczyła mnie w teorii ta druga kwota. Dlaczego w teorii? W praktyce nasz kraj ma zniżkę ze względu na niższa siłę nabywczą. W języku Szekspira nazywa się to Purchase Power Parity (PPP).
Zatem w moim przypadku było to (z VATem) 283,14 EUR, co przełożyło się finalnie na obciążenie rachunku w wysokości 1248,01 złotych polskich PeeLeN.
No to powiedz w końcu, czy warto.
To po kolei – jeśli chodzi o szkolenia – to zarówno KMM, jak i KC – WARTO! To świetne szkolenia dla osób bardziej doświadczonych w zmianie organizacyjnej, takich, które “przerobiły” już trochę organizacji, ról, odpowiedzialności. Bo poszerzają horyzont, strukturyzują wiedzę i rzucają pewne światło na to co się dzieje w organizacji.
Jeśli chodzi o certyfikat, to jest to odpowiedź jest bardziej złożona. Więc podzielę ją na dwie części. Do egzaminu podejść warto, żeby się sprawdzić. Tym bardziej, że nie generuje to żadnych dodatkowych kosztów. Warto sprawdzić swoją wiedzę i rozumienie materiału. Trzeba napisać na support, wówczas przysyłają dedykowany, jednoraowy link.
I powiem od razu, że nie jest to typowy egzamin na zalicznie (przyznaję, że takiego się spodziewałem 😁sporo pytań (z 36 jakie były) wymagało ode mnie naprawdę głębokiego sięgnięcia pamięcią i do wiedzy z KMM, i do tej z KC. Shit just got real.
A czy warto aktywować “kredenszal”, zwany potocznie certyfikatem? To już każdy powinien odpowiedzieć we własnym zakresie. 1250 PLN to z jednej strony przysłowiowe, kilerowskie “na waciki”. Ponadto, zdobywanie certyfikatów potwierdzających wiedzę (i doświadczenie) to jeden ze sposobów budowania marki własnej (a także marki pracodawcy) 😉
Z drugiej – warto zderzyć to z własnymi priorytetami – stojąc przed wyborem “certyfikat vs wyjazd weekendowy na rocznicę ślubu”, wybór jest raczej oczywisty.
Niemniej jeśli nie trzeba wybierać – to… nie trzeba wybierać. Ja uznałem, że warto mieć ten dodatkowy order.
I dlatego od 28 maja 2025 mogę się pochwalić takim oto:
Dzieki za przeczytanie, do następnego.
Pozdrawiam serdecznie,
Marcin